W zasadzie drugi, bo pierwszym oficjalnym dniem w pracy było nudne szkolenie BHP. Więc do pracy rodacy, zakładamy strój McDonald'a oraz buty od nich i wychodzimy na sale aby odebrał nas kierownik zmiany podał nam numer pracownika i przydzielił instruktora, który w tym dniu będzie nas szkolił na danym stanowisku. Samych stanowisk jest kilka i każde z nich wymaga krótkiego powiedzenia co i jak, bo nawet banalne czynności typu układanie towaru w chłodni wymaga wiedzy w jaki sposób datami układać towar albo dbanie o czystość na sali by wiedzieć co i jak bo np. do wycierania stołów stosuje się inne szmatki niż do krzeseł. Chodź powyższe przykłady są banalne to zapamiętanie sposobu przyrządzania kanapek może zająć dłuższą chwilę i kilkukrotnego dopytania co i jak.
Samo szkolenie ze stanowiska wygląda tak, iż najpierw instruktor objaśnia stanowisko, pokazuje co jak robić a następnie najpierw my przy instruktorze robimy a później nasz instruktor coraz mniej nas kontroluje i w razie jakichkolwiek wątpliwości powinniśmy pytać się o wszystko co przyjdzie nam do głowy, gdyż po kilku dniach pracy na stanowisku po szkoleniu następuje weryfikacja na której możemy być spytani praktycznie o wszystko, łącznie z właściwą temperaturą mięsa w kanapce.
nudne szkolenie BHP? ale jakie pożyteczne i potrzebne. U nas jak prowadziła firma https://www.seka.pl/uslugi/szkolenia-i-uprawnienia-zawodowe/kurs-bhp/ to nie powiedziałabym, że to było nudne szkolenie, naprawdę sporo ciekawych rzeczy można się było dowiedzieć.
OdpowiedzUsuń